Hej!
Jakiś czas temu czytałam tę książkę, lecz... nie udało mi się jej skończyć. Dzisiaj u mnie paskudna, jesienna pogoda więc pomyślałam, że coś obejrzę. Całkiem przypadkiem na you tube znalazłam adaptację filmową tej książki w całości.
Jeśli ktoś czytał książkę P. Coelho to wie kim jest Weronika Deklava.
To 28-letnia kobieta, którą dotychczasowe życie zaczęło "dobijać". Zdawać by się mogło, że niczego jej nie brakuje, ma urodę, dobrze płatną pracę i piękne mieszkanie w Nowym Jorku. Jednak zabrakło jej najważniejszego: sensu życia. Dlatego pewnego wieczora, Weronika postanawia umrzeć. Dwa tygodnie później budzi się w szpitalu ze śpiączki. Okazuje się, że lekarzom udało się ją uratować po próbie samobójczej. Jednak serce Weroniki doznało nieodwracalnego uszczerbku i wkrótce przestanie bić. Mając przed sobą niewiele czasu, Weronika zaczyna patrzeć na świat jak nigdy wcześniej. Zmienia otaczający ją świat oraz siebie.
Muszę się przyznać, że poryczałam się na tym filmie jak małe dziecko. Żaden film nie wzbudził we mnie jeszcze takich emocji.
Dlaczego, my zdrowi ludzie nie doceniamy tego co mamy?! Nie cieszymy się tak wielkim darem jakim jest życie. Czy świadomość śmierci musi pobudzać nas do spełniania swoich marzeń?! Czy pogoń w dzisiejszych czasach za karierą i pieniądzem rzeczywiście jest najważniejsza?!
Tak samo jest z miłością. Czy czekanie całe życie na przysłowiowego księcia z bajki ma sens?! A być może jest obok Was KTOŚ, kto jest godny zainteresowania tylko Wy go nie zauważacie? Może to być nawet kolega z pracy, ze szkoły, sąsiad, KTOŚ z niedalekiego otoczenia..., tylko że my patrzymy przez pryzmat ideału który tak naprawdę nie istnieje, łudzimy się. Może warto byłoby mu dać szansę...?
Istnieją w życiu sprawy, które - bez względu na to z której strony
byśmy na nie patrzyli - są zawsze tak samo ważne dla wszystkich.
Miłość jest jedną z nich.
Co sprawia, że człowiek zaczyna nienawidzić sam siebie? Może
tchórzostwo.
Albo nieodłączny strach przed popełnianiem błędów, przed
robieniem nie tego, czego inni oczekują.
Każdy z nas żyje w swoim własnym świecie. Ale, gdy popatrzymy
na niebo pełne gwiazd zobaczymy, że różne światy tworzą
konstelacje, systemy słoneczne i galaktyki.
Mamy prawo popełniać w życiu wiele błędów.
Oprócz jednego: tego, który niszczy nas samych.
Gdy osiągnęła już wszystko, czego oczekiwała od życia, doszła
do wniosku, że nie ma ono sensu, bo wszystkie dni były takie same.
I postanowiła umrzeć.
Dlatego nadajmy swojemu życiu barw, tak by wszystkie dni nie były takie same.
Celebrujmy każdy dzień.
Nie dopuszczajmy do umysłu negatywnych myśli.
Świat nam daje naprawdę dużo możliwości, tylko chciejmy je wykorzystać.
Na dziś kończę ze swoimi refleksjami.
Pozdrawiam!
dagna15