Firma Bielenda ma w swoim asortymencie bardzo fajne masełka których rodzaje możecie podejrzeć (tu). Ja osobiście mam ochotę skusić się jeszcze na tą serię, ponieważ uwielbiam czekoladowy zapach. Bardzo jestem ciekawa tych nowości.
Masło które dla Was dziś zrecenzuję jest o zapachu wiśni. Dostałam je w prezencie od ukochanej przyjaciółki. (Dzięki A.!) Zapach jest bardzo przyjemny, nie nachalny ale kuszący do zjedzenia. Niestety to masło nie jest jadalne :D
Jeśli chodzi o zalety to nie jest zbyt tłuste - można je zaaplikować zaraz po prysznicu/kąpieli, szybko się wchłania, zostawia lekkie uczucie nawilżenia, czuć zapach, nie jest tępe (fajnie rozsmarowuje się na skórze) nie brudzi ubrań, nie lepi i nie klei się. Co mnie się spodobało to to, że Shea Butter jest zaraz na pierwszym miejscu po wodzie w składzie.
Jeśli można to zaliczyć do wad to masełko nie nadaje się do suchej i bardzo suchej skóry. Powiedziałabym, że jest odpowiednie dla normalnej skóry i idealne na lato. Moim zdaniem zupełnie się nie sprawdzi zimą kiedy potrzeba konkretnego nawilżenia.
Cena ok. 15zł / 200ml
Opinie na wizażu
Zdjęcia można powiększyć klikając na nie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
UWAGA!!!
Anonimowych użytkowników proszę o podpisanie się.
Wpisy mające na celu tylko i wyłącznie autopromocje blogów lub wulgaryzmy będą usuwane.
Jeśli uznam, że Twój blog jest interesujący sama dodam go do subskrypcji :)